zastanawiam sie tylko jak skonczy sie swoboda scenarzystow w przerabianiu dobrych ksiazek na filmy kasowe.... film przyznam ubawil mnie ale wg mnie nie powinien nawet tytulem nawiazywac do orginalu, milo zobaczyc znanych aktorwo posmiac sie z tradycyjnej walki Chana z koziolkiem ,ale doprawdy nie mam pojecia co ten film ma wspolnego z ksiazka BTW juz widze jak dzieciaki w szkole pisza recencjze ksiazki np. tego filmu :) ale jak to teraz jest z programem nauczania to nie mam pojecia, ogolnie film wesoly, plytki, ale nic wielkiego (no animacje nie powalaja ale mile dla oka :P )