czasami się strasznie w tym gubie... może ktoś potrafiłby mi to wytłumaczyć? jak to możliwe, że strasznie mi się podoba np. takie bad boys a takie face off zupełnie nie? toż to amerykańska rozrywka obydwa, a jednak jedno Tak, drugie Nie! no i właśnie "w 80 dni.." to dla mnie ta sama półka co bad boys: wspaniale się przy tym bawie. to chyba tu najważniejsze.
co do filmu, to choć nie czytałem książki - ciekawe czy wogóle to dałoby się jeszcze czytać? - sądze że bardzo daleko odszedł on od oryginalnego pomysłu. ale czy to samo w sobie może być zarzutem? dla mnie film broni się własnymi wartościami. taaaakiej baji kolorowej, dynamicznej, porywającej i śmiesznej dawno nie widziałem. kto lubi baje to polecam zdecydowanie!